sobota, 18 lipca 2009

Goteborg

Im bliżej południa, tym lepsza pogoda. W Goteborgu możemy w końcu się troszkę wygrzać. Mamy pewien problem z rozrusznikiem - przestał działać. Musimy wyszukiwac takich miejsc do parkowania, żebyśmy mogli później odpalić na pych, najlepiej z górki. Na szczęście bardziej nas to bawi niż martwi. Zaczęliśmy już robić zawody kto go odpali na krótszym dystansie ;)

W Goteborgu zjedliśmy też w końcu pierwszy prawdziwy obiad podczas tej wyprawy. Mimo, że Szwecja jest droższa od Polski, to dania na targu rybnym były w naprawdę niskich cenach. Za cały rybny obiad z łososiem zapłaciliśmy tyle co za dwa najmniejsze hamburgery w norweskim Burger Kingu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz