Remont Poloneza trwa. Wstępnie chcieliśmy go zrobić sami, ale jednak brak doświadczenia w połączeniu z innymi obowiązkami nie rokował sukcesu. Polonezem zajął się więc mechanik, który kilka lat temu remontował nam Caro :)
Silnik okazał się w tak dobrym stanie, że nie musimy robić szlifów. Całość części w silniku póki co kosztowała nas 960zł. Do tego jeszcze zawieszenie, hamulce, przeniesienie napedu i następnie docieranie przed całą wyprawą.
Zostanie nam jeszcze taki drobiazg jak zamontowanie pasów i zagłówków z tyłu.
wtorek, 2 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
po co wam zagłówki z tyłu?
OdpowiedzUsuńjest taki wymog?(i my o tym nie wiemy), czy montujecie je 'tak sobie'?
Montujemy je bo chcemy... A chcemy od kiedy w poprzedniego naszego poloneza "wcelowal" od tylu pewien mercedes. Mielismy sporo szczescia, ale szyje mnie bolala przez dlugi czas, a efekty tego moga wyjsc nawet po kilku latach :(
OdpowiedzUsuńZaglowki to drobiazg, a zakladamy ze cala rase bedziemy miec osoby z tylu :)